Ptak tygodnia- wrona siwa

__5488dedcd74eb251cb40135cdc8be90c

Wiele osób wroną określa duże czarne ptaki, co skrzeczą. Tym czasem nie wiedzą oni, że wrony, spośród krukowatych, wyróżniają się niecałkowitym czarnym ubarwieniem, bo ich pióra na torsie są szare.

Wytłumaczę też czemu o tym ptaku piszę akurat teraz. Powodem jest dosyć duży nalot tych ptaków w okolice mojej działki. Oczywiście w poprzednich latach spotykałem w tej okolicy te ptaki, ale na pewno nie takie ilości. Może 35 wron na jednym drzewie, to nie jest zawrotna liczba, ale sama obecność tych ptaków poza miastem podczas zimy jest dla mnie zadziwiające. Większe aglomeryzacje, dla ptaków, mają znaczenie jako wyspy ciepła. Wieloletnie obserwacje meteorologiczne pokazują, że średnia temperatura w miastach jest wyższa od tej zanotowanej w tym samym czasie poza miastem. Powodem takiego stanu rzeczy może być np. ciepła zima, która w tym roku odwiedziła Polskę. Paki nie muszą przebywać w mieście, żeby się ogrzać i niektóre z nich uciekają na wieś. Innym przykładem wpływu temperatury w zimie na ptaki może być organizowanie się wróbli i mazurków w większe grupy. W poprzednich latach, gdy temperatura powietrza była niższa niż w tym roku, widywałem duże grupy ptaków wróblowych, które liczyły po 100 i więcej osobników. W tym roku nie widać takich grup, czego powodem może być różnica temperatur. Gdy jest zimno ptaki organizują się w większe grupy, aby się wzajemnie ogrzewać. Jednak jak widać pogoda tej zimy ich do tego nie zmusza.

Dobrze, wróćmy teraz do naszego ptaka tygodnia. Długość ciała dorosłych osobników to 44-49cm, co klasyfikuje ten gatunek jako całkiem sporego ptaka, którego możemy znaleźć za oknem. Inteligencja tych zwierząt jest zachwycająca. Doktor Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo i zapalony ornitolog, opisuje ciekawe zachowanie wron. Zauważył, że gdy wrony znajdą jakieś orzechy trudne do rozbicia, lecą nad najbliższą drogę, spuszczają pokarm na ulicę i czekają, aż któryś z przejeżdżających samochodów, go rozbije. Wtedy czekają na uspokojenie ruchu drogowego, aby móc podlecieć do rozbitego orzecha i go zjeść.

Mam nadzieję, że zainteresowałem Was tym ptakiem i jestem wręcz pewny, że nie będziecie przechodzić obojętnie obok „skrzeczących” ptaków.

Źródło zdjęcia: http://www.clanga.com/index.php/gallery/show_by_birdname/Ptaki%20pospolite/wrona+siwa/1

Dobrze zapowiadający się weekend…

Wczoraj udałem się na ptaki rowerem. Był to pierwszy raz, kiedy wybrałem się na obserwacje dwukołowcem. Na koniec posta napiszę Wam jakie są według mnie plusy i minusy podróżowania rowerem.

Na początek dosyć duża niespodzianka, bo po wjechaniu na polną dróżkę zobaczyłem dudka. Widzę go czasami niedaleko domu, ale to bardzo, bardzo rzadko. Następnie, gdy przejechałem trochę drogi, zobaczyłem na drzewku dwa małe ptaszki, jeden z nich to była piegża, a drugie — modraszka. Następnie przez dłuższy czas nie widziałem niczego ciekawego. Zatrzymałem się na chwilkę, by się napić. W tym samym momencie zobaczyłem dziwonię, która podleciała na linię niskiego napięcia, udało mi się zrobić zdjęcia.

Tu skończyła się lista ciekawych ptaków widzianych przeze mnie na tej wycieczce. Oczywiście nie piszę tu o masach sikorek, wróbli, jaskółek i innej drobnicy, bo to jest nie do zliczenia 😉

Piegża
piegża

DziwoniaIMG_9110.jak-zmniejszyc-fotke_pl


 

Teraz obiecane plusy i minusy podróżowania na ptaki rowerem.

Plusy:

  • szybsze poruszanie się (niż pieszo);
  • cichy podjazd do ptaków;
  • pojazd nie bardzo stresujący ptaki;
  • możliwość ruszania się;
  • „wciśnie” się w więcej miejsc niż samochód.

Minusy:

  • sprzęt trzeba trzymać w plecaku;
  • oprócz wypatrywania ptaków trzeba skupić się na prowadzeniu pojazdu;
  • wymagający sport na niektórych rodzajach nawierzchni.