Mój dom to m.in. ja, moja mama, mój tata i… młody szpak. Gdy ostatnio jechałem w niedzielę do internatu w Toruniu, dostałem telefon od mamy, że znalazła młodziutkiego szpaka, który wypadł z gniazda. Wtedy był ledwo opierzony, a w zasadzie łysy. Na pierwszy rzut oka nic mu się nie stało. Teraz dopiero, po dwóch tygodniach, można zauważyć, że malec ma problemy z prawą łapą. Nie może ją normalnie „zawinąć pod siebie”. Poza tym szpak rozwija się dobrze. Z szaty „pisklęcej” prawie całkowicie się przepierzył na juwenalną.
Będę się starał często umieszczać dalsze informacje o losach pisklaka.
Po zdjęcia malucha zapraszam do kategorii Galeria.